Żałosne pożegnanie z władzą

Od wyborów minęło już 6 tygodni. Wiadomo, jaka jest koalicja i kto ma większość w Sejmie (w Senacie zresztą też). Pierwsze posiedzenia Sejmu pokazały też, że czas zmian nadszedł i to nieodwołalnie. Na co więc liczy PiS? Wyborcy zdecydowali, że nie chcemy już rządów tej formacji.
Tak kurczowego trzymania się władzy, stołków, a przede wszystkim strumienia pieniędzy państwowych nie było w Polsce jeszcze nigdy. To jest wręcz niewiarygodne w kraju demokratycznym. Czy naprawdę tak trudno jest pogodzić się z wyborczym wyrokiem? I przestać betonować swoich ludzi w różnych spółkach, instytucjach i agencjach rządowych? Sprzeniewierzając na odchodnym kolejne miliony z naszych wspólnych podatków, tak potrzebne w wielu innych miejscach?

Mimo wszystko są, a przynajmniej powinny być jakieś granice żenady. Choć w kontekście dzisiejszego widowiska w pałacu prezydenckim właściwie nie jestem już tego pewna. Prezydent powołał nowy rząd Morawieckiego, mimo, że nie ma szans na uzyskanie wotum zaufania w  Czy ludzie, którzy zgodzili się wziąć w tym udział naprawdę nie mają ani odrobiny honoru? Naprawdę warto? Dwa tygodnie szybko miną, przelew na konto przyjdzie, ale przecież trzeba będzie z tym żyć.

Czekam na jutrzejsze posiedzenie Sejmu. Ostatnio naprawdę są to bardzo ciekawe debaty. I mimo nieufności, z jaką podchodzę do Hołowni, jestem pełna uznania jak radzi sobie z prowadzeniem obrad. Naprawdę jestem w tym świetny.
Jutro mają być głosowane uchwały w sprawie powołania komisji śledczych. Też mnie to cieszy – żadnych grubych kresek, władzę PiS trzeba dokładnie rozliczyć i osądzić. Tego wymaga elementarne poczucie sprawiedliwości, jednocześnie musi być przestrogą dla wszystkich kolejnych rządów w przyszłości. I mam nadzieję, że będzie to zrobione spokojnie i z rozwagą (zemsta też podobno najlepiej smakuje na zimno), ale zgodnie z prawem i sprawiedliwością.
Gdzieś w sieci widziałam dziś info, że nowy szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki (pamiętam go z czasów rządu Donalda  Tuska, zawsze mi się podobał) ma świetny pomysł na załatwienie problemu prywatnych ochroniarzy Kaczyńskiego w Sejmie. Żadnych awantur czy siłowych rozwiązań – ich przepustki wygasają z końcem roku i nie zostaną przedłużone na następny rok. I już.
Wytrzymaliśmy 8 lat, poczekamy jeszcze 2 tygodnie i będziemy mieć nasz rząd, z Donaldem Tuskiem. Będzie ciężko, gdyż uporządkowanie tych zgliszcz  po najgorszej władzy będzie kosztowało wiele wysiłku i wyrzeczeń, nie wszystko da się załatwić od razu, ale damy radę.

 

 

5 komentarzy do “Żałosne pożegnanie z władzą”

  1. Zadałaś strasznie dużo pytań retorycznych. Nie, oni nie są w stanie przekazać władzy bez cyrków. Nie mają żadnego innego pomysłu na życie niż koryto. Ani nawet kompetencji.

    1. Nawet komuna łatwiej się pogodziła, a w tamtych czasach było to coś nienormalnego. Musimy ich rozliczyć, żeby już żadna władza nigdy nie czuła się bezkarna.

      1. Komuna się pogodziła w momencie, kiedy leżała na łopatkach i nikt nie miał złudzeń, że system zdechł, nie działa i nawet porządnego koryta nie może zapewnić. PiS to jeszcze nie jest ten etap, co do każdego punktu jakaś liczebnie widoczna grupa ma wątpliwości 🙂

  2. Zdziecinniały starzec zaciska piąstki i tupie nóżkami krzycząc:
    -Nie, nie, nie oddam! Ja, ja jestem najważniejszy!
    Tak to wygląda na pierwszy rzut oka. Oczywiście jest kilka przyczyn, dla których nie da się mu przeszkodzić w tym publicznym pokazie bezsilnej wściekłości. Część z jego współpracowników chce urwać tyle z polskiego sukna, żeby na płaszcz starczyło, jak to u Sienkiewicza pięknie tłumaczył Kmicicowi Bogusław Radziwiłł, część boi się więzienia, a inni straciwszy twarz, boją się wrócić między zwykłych ludzi. Na ogół te przyczyny się łączą i przeplatają ze sobą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *