To nie jest kraj dla uśmiechniętych ludzi

Obudziliśmy się dziś rano w Polsce, która wyraźnie pokazuje, że to nie jest kraj dla uśmiechniętych ludzi. Liczy się nienawiść i zaciśnięta pięść, a nie życzliwość i wyciągnięta dłoń. 
Wyniki wyborów są jednoznaczne – w kraju nad Wisłą żyją dwa, całkowicie różne plemiona. Czas nie łagodzi podziałów, chwilami mam wrażenie, że wręcz pogłębia. Jest źle, może być jeszcze gorzej. 

Nie chcę nawet rozpatrywać różnych dalszych wariantów zmian na naszej scenie politycznej, do których z pewnością dojdzie – mam dziś zbyt kiepski nastrój. Nie chce też bawić się w szukanie winnych, kto co powinien zrobić lub czego nie robić – to nie ma sensu. Wyniki wyborów prezydenckich pokazały w lustrze nasze społeczeństwo, podzielone na pół, choć nasza strona demokratyczna jest mniej zmobilizowana i mniej odporna na deszcz. Wygląda też na to, że część z nas też postanowiła dać czerwoną kartkę rządowi K15X i nie zagłosowała w ogóle. Wyborcom Nawrockiego nie przeszkodził nawet szemrany życiorys oraz pamięć o 8 latach koszmarnych rządów PiS.
Tak, frekwencja była wysoka, jednak nie dość wysoka, a Nawrocki w Pałacu Prezydenckim to już nie żaden symboliczny gest, a realia naszej rzeczywistości. 

Boję się myśleć dokąd nas to wszystko zaprowadzi… 

Głosuję na TAK!

1 czerwca 2025r. to jeden z najważniejszych dni w naszej współczesnej historii: wybieramy prezydenta.
Ja swój głos oddam na kandydata, który ma wiedzę, kompetencje, doświadczenie. Słucha ludzi, uśmiecha się i ma szansę, aby choć trochę posklejać nasze tak bardzo podzielone społeczeństwo, wyciągając rękę do każdego. Na pewno nie przyniesie nam też wstydu na świecie.

Kierując się sercem i rozumem swój głos oddam na Rafała Trzaskowskiego. I jest to wybór na tak, a nie przeciwko komuś.
I w ogóle nie interesują mnie sondaże, Exit Poll również. Poczekam na oficjalne wyniki.

 

Suweren popiera, nie przeszkadza?

Trwająca właśnie kampania wyborcza sprawia, że co chwilę przekraczamy granice zrozumienia tego, co jeszcze może zdarzyć się w naszej polityce? Gdy już osiągane jest dno, za kilka dni okazuje się. że jest kolejna, jeszcze niższa warstwa.

Wiemy już, że Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta ma już na koncie:

    • wykorzystywanie apartamentu w Muzeum II WŚ
    • dziwne podróże z asystentką w różne egzotyczne miejsca na świecie
    • wyłudzenie mieszkania komunalnego
    • poświadczenie nieprawdy w akcie notarialnym
    • udział w ustawkach kibolskich
    • liczne znajomości wśród gangsterów
    • udzielenie pożyczki na lichwiarski procent
    • uzależnienie od dziwnych środków
    • poważne podejrzenia o sutenerstwo

I co? I nic. Czy Kaczyński wiedział to wszystko zanim podjął decyzję o wystawieniu go w wyborach prezydenckich? Liczył na to, że to nie wyjdzie? Czy, że ciemny lud wszystko kupi?
Patrząc na wyniki I tury i na sondaże – wygląda na to, że żelazny elektorat PiS-u rzeczywiście jest impregnowany i nie dopuszcza do siebie myśli, ze wybrany przez prezesa kandydat nie jest wzorem cnót wszelakich. Popierają, nie przeszkadzają.
Dokąd my doszliśmy? Czy naprawdę przekaz partyjny całkowicie zdominował podstawowe zasady moralne? Nikt nie czuje, że coś tu jest jednak nie w porządku, ważniejsze jest murem za naszym? Przecież ten człowiek nigdy nie powinien dostać certyfikatu dostępu do tajemnicy państwowej, jak był sprawdzany? Kto podjął decyzję?

Kiedyś wydawało mi się, że Tymiński w II turze wyborów prezydenckich to wpadka raczkującej demokracji – jeszcze nie rozumieliśmy jak to działa, co jest ważne i jak ważne są wybory. Od tamtej pory minęło już wiele lat i jest jeszcze gorzej.
Owszem, nie popierałam Dudy i cały czas uważam go za złego prezydenta – miałki, nadęty krzykacz, łamiący konstytucję i spolegliwie wykonujący wszystkie polecenia z Nowogrodzkiej. Jednak nie ma na sumieniu takiej listy zarzutów o charakterze kryminalnym, to jest zupełnie inna kategoria. Gdyby nie ta lista, pewnie krytykowałabym Nawrockiego za to, że jest drewniany czy jak to określił Mentzen – niezbyt lotny osiłek. Niestety, to co ma na sumieniu sprawia, że nigdy nie powinien zostać kandydatem na prezydenta. Gdzie nasze poczucie moralności?

 

Powyborcza trauma

To już drugi dzień po I turze wyborów prezydenckich, a ja ciągle czuję się przerażona ich wynikami. Owszem, Rafał Trzaskowski, na którego z przekonaniem oddałam swój głos, osiągnął najlepszy wynik, ale wcale nie mam pewności, że tak będzie również
1 czerwca. Niestety.
To, co mnie jednak najbardziej martwi to wysokie poparcie uzyskane przez skrajną prawicę, przede wszystkim Brauna. Nie jestem w stanie zrozumieć, jak można było na niego zagłosować? Czym ujął 1 242 917 wyborców, że uznali go za najlepszego kandydata? Przecież to straszny człowiek, szukający rozgłosu za pomocą skrajnie radykalnych metod. Co przeważyło? Antysemityzm? Antyukraińskość? Sprzeciw wobec UE? Samo Szczęść Boże to jednak za mało.
Łatwiej już zrozumieć głosujących na Mentzena, choć ręce opadają widząc młodych ludzi, którzy popierają polityka oferującego m.in. płatne studia, płatną służbę zdrowia i żadnego socjalu.
Za to dla wyborców Nawrockiego sprawa jest prosta: prezes go namaścił, więc nie ma o czym dyskutować.

Po lewej stronie sceny politycznej sytuacja powinna być prostsza. Choć z pewnością nie ma tu zastosowania prosta arytmetyka i nie da się „przekazać” wyborców. Owszem, dla wiernych zwolenników wskazanie lidera może mieć znaczenie, ale przede wszystkim jednak zadziała tu mechanizm pamięci jak wyglądało 10 lat z Dudą w Pałacu Prezydenckim i 8 lat rządów PiS. Przynajmniej taką mam nadzieję. Liczę też na to, że zmobilizują się ci, którzy w ostatnią niedzielę nie dotarli do lokali wyborczych. Mam nadzieję, że ta wizja będzie skutecznym straszakiem.

Przed nami ostatnich 10 dni kampanii wyborczej. Nie możemy odpuszczać, trzeba walczyć z wszystkich sił o to, żeby wygrał Rafał Trzaskowski. Wolę sobie nie wyobrażać koszmaru, gdyby się tak nie stało.

Wybór jest oczywisty

Niedziela 18 maja 2025 – idziemy i głosujemy, nie ma wymówek. Moim zdaniem – najlepszym kandydatem jest zdecydowanie Rafał Trzaskowski. Wykształcony, zna języki, ma kompetencje, doświadczenie i kontakty międzynarodowe. Łączy, nie dzieli, a w dodatku uśmiecha się 🙂 
Po dziesięciu latach fatalnej prezydentury Dudy mamy w końcu szansę na to, żeby przestać się po prostu wstydzić prezydenta i dokończyć to, co zaczęliśmy 15 października 2023r.

Wybór jest oczywisty – głosujemy na Rafała Trzaskowskiego!

 

Po debacie

Ostatnia debata kandydatów na prezydenta już za nami. Szybko i pobieżnie przejrzałam X – jakoś nie widać zbyt wielu wpisów ogłaszających kto ją wygrał. Za to całkiem dużo opinii, że w wyborach prezydenckich powinien być znacznie wyższy próg umożliwiający start. Też tak uważam – za dużo szumu i promowania samych siebie, a także – jak w przypadku Stanowskiego – po prostu pajacowania.

Ta wczorajsza debata była po prostu długa i nużąca. Tak, wiem, że w demokracji każdy kandydat ma prawo do wypowiedzi, ale czy my naprawdę chcemy i musimy wysłuchiwać chamskich obelg Stanowskiego w stosunku do dziennikarki, bzdur wygadywanych przez Jakubiaka czy zachwytów Maciaka nad geniuszem Putina? Wyraźnie było widać, że kandydatów było zbyt wielu i ciężko się to oglądało. Nie wiem, jak wyglądało to w TV Republika – nie oglądałam, ale wygląda na to, że jedyna dobra debata to ta w Super Expressie. I to mimo, że prowadzona była m.in.przez Prusinowskiego, którego od dawna nie znoszę.

Czy ta debata coś zmieniła w naszych preferencjach wyborczych? U mnie nie, ale ja faktycznie jestem żelazny elektorat PO. W tych wyborach będę głosować i sercem i rozumem na Rafała Trzaskowskiego.

Na ostatniej prostej kampanii prezydenckiej

Przed nami ostatnia prosta, pierwsza tura wyborów prezydenckich już za tydzień. Jaka była ta kampania? Ciekawa? Czy wpływa na nasze preferencje wyborcze? Sondaże wskazują, ze chyba trochę tak. Moim zdaniem dotyczy to głównie tych, którzy raczej mniej interesują się polityką, są niezdecydowani, jeszcze nie podjęli decyzji. Żelazne elektoraty (i to nie tylko dwóch największych partii) raczej są odporne na wahania nastrojów.

Z pewnością zagorzali zwolennicy PiS nie mają teraz najlepszych humorów. Wskazany przez Kaczyńskiego kandydat na prezydenta okazał się niestety wielkim błędem. Można było się po cichu śmiać z podwójnej osobowości Nawrocki/Batyr, ale gdy pojawiła się  sprawa kawalerki – żarty się skończyły. Ta sprawa jest poważna i w dodatku trafia do wyobraźni również elektoratu PiS. Owszem, działacze partyjni idą w zaparte i ciągle popierają kandydata „obywatelskiego”, ale mam wrażenie, że też się już gubią w aktualnej wersji narracji, zbyt szybko się zmienia. Najpierw była mowa o darowiźnie z wdzięczności, testament, potem akt notarialny sprzedaży. Na konferencji prasowej twardo i zdecydowanie machał nim Czarnek, podkreślając że to umowa kupna/sprzedaży, nie ma mowy o żadnej opiece  i wszystko jest załatwione. A nieomal w tym samym czasie – u Rymanowskiego siedział sobie Nawrocki i opowiadał, że żadnych pieniędzy nie przekazał, tylko opłacał i nadal opłaca rachunki. Biorąc pod uwagę, ze od 8 lat jest formalnie właścicielem tej kawalerki – to raczej żadna łaska, przecież komornik do niego właśnie by się zgłosił. 
Trochę później światło dzienne ujrzała umowa o świadczenie dożywotniej opieki + pochówek i to podpisana w 2021 roku, już po przeprowadzce Nawrockiego do Warszawy. Kolejne wersje zaprzeczają same sobie i zdecydowanie widać, że nikt nad tym nie panuje. Obietnica przekazania tej kawalerki na cele charytatywne niczego nie zmienia.
A podobno to nie koniec rewelacji i w ostatnim tygodniu czeka nas jeszcze kilka wstrząsów.

A ponieważ ja jestem zdecydowanie żelaznym elektoratem Platformy Obywatelskiej, wcale mnie to nie martwi. Moim zdaniem Rafał Trzaskowski prowadzi bardzo dobrą kampanię, próbuje jednoczyć, a nie wykluczać. Nie atakuje również koalicjantów – po wyborach prezydenckich będzie sporo spraw do załatwienia i dotyczy to całej Koalicji 15X. 

Adrian Zandberg – kandydat na prezydenta

Adrian Zandberg
45 lat, zam.Warszawa. Wykształcenie wyższe, poseł.
Partia: Razem

Trzeba przyznać, że ma bogaty życiorys, choć w polityce zapisał się głównie jako wychodzący z partii. Na arenie ogólnopolskiej zabłysnął 10 lat temu – w debacie przed wyborami parlamentarnymi. Tamte czasy już jednak dawno minęły  i nic z ówczesnej świeżości nie pozostało. Obecnie jest znany głównie z tego, że swoją działalność ogranicza do krytykanctwa i bycia w ciągłej opozycji, choć mógłby bez problemu przyłączyć się do koalicji rządzącej i zamiast recenzować, spróbować zrealizować któryś z własnych postulatów.

Ma swoją stronę w Wikipedii:

Wikipedia – Adrian Zandberg

Na partię Razem jestem uczulona od samego początku, nie cierpię ich. I tyle.

Aktualna lista wszystkich kandydatów jest tu:

Zarejestrowani kandydaci w wyborach prezydenckich

Marek Woch – kandydat na prezydenta

Marek Woch
46 lat, zam.Kąkolewnica. Wykształcenie wyższe, prawnik.Partia: Bezpartyjni Samorządowcy – Łączy nas Polska.

Przeglądając dokonania Marka Wocha mam wrażenie, że ciągle próbuje startować w jakichś wyborach, choć ciągle nieskutecznie. Nie udało mu się nawet zostać wójtem w swojej gminie. Tym razem udało mu się zebrać 100 tys.głosów i jest zarejestrowanym kandydatem, choć nawet sondaże umieszczają go w grupie Inni kandydaci. 

Ma swoją stronę w Wikipedii:

Wikipedia – Marek Woch

Nie wiem, czy słusznie, ale mam wrażenie, że Bezpartyjni Samorządowcy to jakieś resztki po Kukizowcach sprzed wielu lat.
Właściwie nie ma o czym mówić. Sam kandydat też raczej bezbarwny. Uczestniczył w zorganizowanej przez SE debacie prezydenckiej – czy ktoś to zapamietał?

Aktualna lista wszystkich kandydatów jest tu:

Zarejestrowani kandydaci w wyborach prezydenckich

Rafał Trzaskowski – kandydat na prezydenta

Rafał Trzaskowski
53 lata, zam.Warszawa. Wykształcenie wyższe, pracownik samorządowy.
Członek Platformy Obywatelskiej RP

Rafał Trzaskowski to kandydat z najlepszymi kompetencjami na stanowisko Prezydenta RP. Był ministrem spraw wewnętrznych i cyfryzacji, a także wiceministrem spraw zagranicznych, obecnie jest samorządowcem. Zna 5 języków obcych. Doktor nauk humanistycznych.

Ma swoją stronę w Wikipedii:

Wikipedia – Rafał Trzaskowski

Kanał na YT:

YT Rafał Trzaskowski

Mój zdecydowany faworyt i oczywiście będę na niego głosować. Tak, jestem zwolenniczką PO i ma to z pewnością duży wpływ, ale nawet pomijając polityczne sympatie – nikt z kandydatów nie ma takich kompetencji jak RT.

Aktualna lista wszystkich kandydatów jest tu:

Zarejestrowani kandydaci w wyborach prezydenckich