Od kilku dni we wszystkich mediach tematem numer 1 jest ostatni sondaż. Większość pracowników medialnych i niektórzy dziennikarze z mniej lub bardziej skrywaną schadenfreude pochylają się nad najnowszym sondażem prezydenckim. Analizują, rozpatrują i szukają przyczyn sondażowego spadku notowań Rafała Trzaskowskiego. A przecież formalnie kampania prezydencka jeszcze się nie rozpoczęła, jeszcze nie znamy wszystkich kandydatów i nie wiemy komu się skutecznie zebrać 100 tys.głosów poparcia i zarejestrować swoją kandydaturę, a już mamy histerię. Widać i słychać to w telewizjach, na każdej konferencji prasowej, nagłówkach prasowych i zajawkach na wszystkich portalach internetowych.
Co możemy zrobić? Nic, róbmy swoje nie przejmując się sondażami. Czekają nas 4 miesiące ciężkiej i brutalnej kampanii wyborczej. Nie mam złudzeń, że żadne zasady nie będą obowiązywać. w przestrzeni publicznej już krąży mnóstwo fejków i kłamstw. Trzeba zachować spokój i metodycznie robić wszystko, aby Rafał Trzaskowski wygrał już w pierwszej turze. Trudne? Z pewnością i to bardzo, ale mając cel ustawiony wysoko, mamy większe szanse na osiągnięcie celu ostatecznego.
Ucząc się na błędach, pamiętajmy jak przegrał Bronisław Komorowski i czym to się skończyło. Dlatego też nie likwiduję konta na platformie X -to jeszcze nie ten czas.
Druga tura jest raczej pewna. Ale jestem dobrej myśli. Alfons narodowo-radykalny to za dużo nawet dla części pisowców. Sondaże dla KN są tragiczne, on nawet nie mobilizuje całego PiSu, gdy RT ma poparcie większe niż KO. Do tego – kto wyciąga daleko idące wnioski z jednego sondażu? W tym samym czasie był inny, który żadnego spadku nie pokazał.
Fakt, ale trzeba mierzyć wysoko, żeby osiągnąć cel.
W ogóle nie przyglądam się sondażom. Mówią mi one dokładnie 0 tego, co będzie. A histeria jest zawsze. Do znudzenia powtarzam: za dużo dziennikarzy = kłopot dla rzeczywistości. Przecież każdy z nich musi powtórzyć to samo w każdej gazecie (a jest ich trochę).
(ależ masz bloga obstawionego reklamami, co trochę coś musze wyłączać)
Część z tych dziennikarzy to już tylko pracownicy medialni. Na Komorowskim też trzeba się wzorować – nie sondaże wygrywają wybory.
Fakt, reklamy mam włączone, ale bez wpływu, w których miejscach się włączają.
Ja tam mam adblokera, żadnych reklam nie widzę.
Sondaże nie wygrywają wyborów, na zdrowy rozum powinien wygrać Trzaskowski, dużo tu będzie zależeć od tego, w jakim stylu kampanię poprowadzą kandydaci mniejszych partii KO, którzy nie mają szans na wejście do 2 tury. Bo to, że Trzaskowski nie ma co liczyć na głosy z PiS i z Konfederacji jest raczej pewne, więc musi mu wystarczyć wzmocnienie od tych z koalicji, którzy odpadną w pierwszej turze. Tradycyjnie obie najsilniejsze strony popełniają błąd za błędem: Trzaskowski nie zabiega zbyt mocno o młodych (a na to powinien postawić chcąc prowadzić kampanię pozytywną), a alfons co został Karolem nie zabiega o elektorat liberalny światopoglądowo, nawet zaostrza konflikt atakując Owsiaka i wciągając kler w kampanię, w dodatku w niezręcznej roli sympatyków faszyzujących kiboli.
Oczywiście, tym bardziej nie sondaże na tym etapie. Nawet jednak gdyby Rafał Trzaskowski szczytował w sondażach -nie można odpuszczać, pamiętajmy o Komorowskim. Ostatnio przeglądałam wpisy na archiwum bloga jeszcze z Bloxa – miałam wówczas traumę, choć jeszcze nie wiedzieliśmy, jak strasznym rezydentem okaże się Duda.