Po debacie

Ostatnia debata kandydatów na prezydenta już za nami. Szybko i pobieżnie przejrzałam X – jakoś nie widać zbyt wielu wpisów ogłaszających kto ją wygrał. Za to całkiem dużo opinii, że w wyborach prezydenckich powinien być znacznie wyższy próg umożliwiający start. Też tak uważam – za dużo szumu i promowania samych siebie, a także – jak w przypadku Stanowskiego – po prostu pajacowania.

Ta wczorajsza debata była po prostu długa i nużąca. Tak, wiem, że w demokracji każdy kandydat ma prawo do wypowiedzi, ale czy my naprawdę chcemy i musimy wysłuchiwać chamskich obelg Stanowskiego w stosunku do dziennikarki, bzdur wygadywanych przez Jakubiaka czy zachwytów Maciaka nad geniuszem Putina? Wyraźnie było widać, że kandydatów było zbyt wielu i ciężko się to oglądało. Nie wiem, jak wyglądało to w TV Republika – nie oglądałam, ale wygląda na to, że jedyna dobra debata to ta w Super Expressie. I to mimo, że prowadzona była m.in.przez Prusinowskiego, którego od dawna nie znoszę.

Czy ta debata coś zmieniła w naszych preferencjach wyborczych? U mnie nie, ale ja faktycznie jestem żelazny elektorat PO. W tych wyborach będę głosować i sercem i rozumem na Rafała Trzaskowskiego.

9 komentarzy do “Po debacie”

    1. I nie sądzisz, że to chore podejście?

      Wszędzie w cywilizowanym świecie debaty są solą demokracji. Wtedy widzisz polityków takimi, jakimi są. Nie takimi, jak pokazuje ich ta czy inna stacja telewizyjna, nie takimi, jak ktoś chce byś ich widział – jakimi są.

      W USA, w Hiszpanii, w Wielkiej Brytanii wszędzie przed wyborami parlamentarnymi czy prezydenckimi mają miejsce debaty i są megaważne.

      1. I nawet nie dopuszczałaś myśli, że debata może coś zmienić w twoim wyborze, prawda? Przecież mądrzy ludzie z telewizji już ci powiedzieli, jakie masz poglądy.

  1. Wręcz trudno sobie wyobrazić, by twardy elektorat PO dostrzegł po wczorajszej debacie by ktoś ogłosił zwycięzcę. Ot, kwestia potwornego zamknięcia w bańce.

    A Stanowski, punktujący sytuację, gdy dziennikarka jest osobiście zainteresowana wynikiem wyborów (kwestia nominacji ambasadorskiej dla jej męża) był świetny.

    1. Serio, chciałbyś prześwietlać życiorysy dziennikarzy prowadzących debaty? Ciekawe podejście. Dla mnie występ Stanowskiego był ohydny i zupełnie nie na miejscu. Tym bardziej, że w ogóle ignorował pytania – dla niego to był czas antenowy, a nie debata.

      1. Oczywiście, że tak, skąd inaczej miałbym wiedzieć, czy reguły gry były uczciwe? Sądząc po liczbie memów z panią Wysocką-Schnepf nie tylko ja. Chciałbym także wiedzieć, kto napisał pytania i czy rzeczywiście pan Trzaskowski i czemu nie zmielili ich po tym, jak wyciekły przed debatą.

        Jeszcze co do dziennikarki, to to, że jej ojciec brał udział w obławie augustowskiej nie jest oczywiście jej winą. Ale to, że dała synowi imię na jego cześć – jest. I tu już przestaje być zabawnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *