Lista nr 4 – to lista kandydatów PiS. Owszem, są tam kandydaci innych partyjek wchodzących w skład tzw. Zjednoczonej Prawicy. Nie pamiętam dokładnie, ale jest tam Suwerenna Polska (Ziobro), Republikanie (Bielan), OdNowaRP (Ociepa), chyba jeszcze jakieś niedobitki po Gowinie i jakieś kółko wokół Girzyńskiego.
Nie wiem, czy o kimś nie zapomniałam? Lista jest partyjna, nie koalicyjna i nie mam wątpliwości, że chodzi tu o pieniądze.
W ramach koalicji każde ugrupowanie, które wprowadziłoby z listy posłów, dostałoby dotację bezpośrednio z PKW. A skoro lista jest partyjna – to wszystko dostaje Kaczyński i rzuca pozostałym ochłapy tak jak i ile chce.
Nie ma sensu tu przypominać wszystkiego, co PiS zniszczył przez
8 lat swoich rządów. To wiedzą wszyscy. Nie ma dziedziny życia, której by to nie dotknęło. Odbudowa będzie ciężka i długotrwała. Najtrudniej będzie usunąć spustoszenie i podziały w społeczeństwie.
Z własnego otoczenia, znając w realu kilku zatwardziałych PiSowców wiem, że dyskusja z nimi nie ma sensu, żadne argumenty nie trafiają. A nawet jeżeli jakimś cudem docierają jakieś wieści o licznych aferach, to jeden argument jest koronny: dają 13 i 14-tki.
I co z tego, że są co miesiąc dostają mniej – tu matematyka przestaje działać. Kilka miesięcy temu opublikowałam na ten temat notkę na jednym z moich blogów:
Podatki w kampanii wyborczej
W rozmowach tym bardziej to nie działa….
Cóż, ja wierzę, że w najbliższą niedzielę nie postąpimy zgodnie z radą Beaty Szydło, nie zaciśniemy zębów i nie zagłosujemy na PiS.
To tylko 4 lata? Dla mnie to bardzo dużo. Dla mojej 2-letniej wnuczki tym bardziej.
A dla tych, którzy głosują w okręgu 25:
PiS – lista kandydatów w wyborach 2023