Artur Bartoszewicz
51 lat, zam.Warszawa. Wykształcenie wyższe, pracuje jako nauczyciel akademicki w SGH Warszawa.
Jego ruch wyborczy nosi nazwę „777” i zawiera 21 postulatów, m.in. stworzenie nowej konstytucji RP, likwidację finansowania partii politycznych, pełny dostęp do broni. W swoim programie wyborczym, zwraca uwagę na wzmocnienie sektora obronnego, żywnościowego i farmaceutycznego. Podkreśla potrzebę doprowadzenia do sytuacji, w której gospodarka będzie miała realny mechanizm konkurencyjności.
Jego program można znaleźć tu:
Ma też swoją stronę w Wikipedii:
Wikipedia – Artur Bartoszewicz
Moim zdaniem – dosyć dziwny kandydat. Wygląda na to, że jest znanym i cenionym ekonomistą. Dlaczego nagle chce zaangażować się w politykę? I kto go wspiera? Dziwnie szybko zebrał podpisy poparcia – podobno opublikował gdzieś swój adres i lawinowo zaczął dostawać podpisane listy poparcia, zebrał je i dostarczył do PKW. Jakoś trudno mi w to uwierzyć. Choć podobno na ulicy, w sklepach zaczepiają go ludzie i głośno życzą wygranej. Skąd go znają? Może to ja coś przegapiłam?
Aktualna lista wszystkich kandydatów jest tu:
Na moje ktoś zmontował kandydaturę, która ma podgryzać Mentzena. Raczej PiS niż PO.
Dość to tajemnicze, pewnie niedługo się dowiemy.
Kolejny kandydat, który nie tyle chce wygrać, ile grać. Pytanie: po co?
No właśnie: po co?
Toć pisałem – żeby zaszkodzić Mentzenowi.
Ale to przecież człowiek zupełnie nieznany, a Mentzen ma jednak sporą publiczność Tik-Tokową.
Coś zawsze urwie. A tu jest niezerowa szansa na wywalenie Batyra z drugiej tury.
Tu jest skondensowana historia dr. Bartoszewicza: https://iqarius.pl/bartoszewicz-na-prezydenta/ Myślałem że jest bardziej sprawny w polityce, ale oglądając jego wystąpienia na debatach tracę wiarę w jego sukces. Taki mocno narcystyczny gaduła youtubowy mający kupę świetnych pomysłów (może nawet zbyt dużo jak na możliwości naszego kraju) ale brak mu siły przebicia się ze swom posłaniem do większej ilości wyborców i żyje w swojej bańce nielicznych wielbicieli. Zobaczymy jak wypadnie w wyborach. W każdym razie przekoał mnie na tyle że nie zagłosuję na żadnego z aktualnych partyjnych kandydatów prowadzących w sondażach. Bedę głosował za Polską taką jaką ją widzę dla moich potomnych.
Przez całą kampanię wyborczą nie trafiłam na żaden najmniejszy ślad tego kandydata. Owszem, kampania na pewno kosztuje, ale na FB i X można posadzić wolontariuszy, którzy będą działać. W debacie moim zdaniem też nie błysnął na tyle, abym chciała dowiedzieć się o nim czegoś więcej, choć faktycznie nie oglądam TV Republika – może tam było inaczej?